Sejm odrzucił w czwartek wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu premier Beaty Szydło, w którym kandydatem na premiera był Grzegorz Schetyna.
Głosowanie nad wotum nieufności może odbyć się najwcześniej 7 dni po zgłoszeniu wniosku (art. 158 ust. 2 konstytucji), czyli, jeżeli wniosek zostanie złożony 27 listopada, Sejm będzie
WPHUB. Jarosław Kaczyńśki. + 2. oprac. Klaudia Dłużak. 04-12-2020 17:34. Wotum nieufności. Sejm zajmie się wnioskiem dla Jarosława Kaczyńskiego. Wniosek o wotum nieufności wobec
Parlamentarzyści zajmą się również wnioskiem o wotum nieufności wobec Jarosława Kaczyńskiego. Głosowanie w tej sprawie zaplanowano na godz. 20, a uzasadnienie wniosku opublikowano już na
Debata w sejmie nad odwołaniem obecnej Rady Ministrów i powołaniem na premiera socjologa, prof. Piotra Glińskiego. Wniosek o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska
Sejm odrzucił wniosek o wotum nieufności 16 Była wykorzystywana przez ministrów rządu. Dzień po odwołaniu insp. Maja wyszła prawda na jaw. Za poparciem wniosku o wotum nieufności
Sejm odrzucił we wtorek przed południem wniosek o wotum nieufności dla ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. - To jest chyba jedyny polityk, który czego dotknął, to zniszczył
49. Wniosek o uchwalenie wotum nieufności wobec rządu składa się na ręce: a) Prezydenta b) premiera c) Marszałka Sejmu d) Marszałka Senatu 50. Pod wnioskiem o uchwalenie wotum nieufności wobec rządu musi się podpisać a) 46 parlamentarzystów b) 46 posłów c) 46 senatorów d) 69 posłów e) 69 senatorów f) 69 parlamentarzystów 51.
Sejm odrzucił wniosek opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. - Polsce potrzebne są nowe wybory. Doprowadzimy do nich jak najszybciej - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. - Państwo będzie silniejsze i wiem, że to was martwi - odpowiedział Kaczyński.
Wotum nieufności wobec Rady Ministrów. Art. 158. Wotum nieufności wobec Rady Ministrów. Dz.U.1997.78.483 - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r. 1. Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów na wniosek zgłoszony przez co najmniej 46 posłów i wskazujący imiennie
8Baotis. Sejm nie zajmie się w czwartek wnioskiem PSL o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela. W głosowaniu posłowie poparli wycofanie wniosku, o co zwrócił się szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz, uzasadniając, że wobec sytuacji w Sejmie nie ma szans na przeprowadzenie głosowaniu wycofanie wniosku poparło 363 posłów, przeciw było dwóch, a 61 wstrzymało się od głosu. W czwartek rano po wznowieniu obrad doszło do burzliwej wymiany zdań na sali sejmowej. Nowoczesna wnioskowała o przerwę i ponowne zwołanie komisji sprawiedliwości, która w nocy przegłosowała poprawki do projektu PiS o Sądzie Najwyższym. W głosowaniu nie zgodzono się na przerwę. Prowadzący obrady wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wykluczył z obrad posła Nowoczesnej Krzysztofa Mieszkowskiego, później zebrał się Konwent Seniorów, Terlecki wycofał decyzję o wykluczeniu. W takiej atmosferze poseł PSL Mirosław Maliszewski, który miał przedstawiać wniosek swego klubu o odwołanie Jurgiela poprosił o 5 minut przerwy. "Polscy rolnicy oczekują tej debaty, polscy rolnicy chcą wysłuchać informacji ze strony pana ministra, pani premier, a przede wszystkim chcą wysłuchać informacji ze strony wnioskodawców. Nie da się rozmawiać o rolnictwie w takiej atmosferze jaką państwo stwarzacie" - stwierdził Maliszewski. Później głos zabrał prezes PSL, który powiedział, że ludowcy chcą wycofać wniosek o odwołanie Jurgiela. "Nie jestem impulsywną osobą i mój klub zawsze stara się zachować zdrowy rozsądek i spokój. Złożyliśmy poważny wniosek o odwołanie ministra rolnictwa i rozwoju wsi, najgorszego ministra w historii III RP, w imieniu mieszkańców polskiej wsi, polskich rolników, doświadczonych, wyzyskanych i oszukanych przez podniesienie wieku emerytalnego, przez wprowadzenie GMO do Polski, przez zakaz sprzedaży ziemi, ale nie jesteśmy dzisiaj normalnie nad tym wnioskiem procedować" - mówił Kosiniak-Kamysz. Lider ludowców poprosił też o 15 minut przerwy na "ostudzenie nastrojów". "W innym wypadku nie możemy procedować tego wniosku. My go powtórzymy, zaraz złożymy kolejny wniosek o odwołanie ministra rolnictwa" - wskazał, prosząc posłów opozycji o podpisanie pod tym wnioskiem. "Czyli rozumiem, że wycofał pan ten wniosek" - dopytywał Terlecki. "Jeśli będzie 15 minut przerwy i uspokoimy atmosferę to możemy dalej pracować. Jeśli tej przerwy nie będzie to muszę go wycofać, bo nie jesteśmy w stanie obradować" - odparł Kosiniak-Kamysz. Terlecki odczytał wtedy regulamin Sejmu, w którego wynikało, że wniosek może być wycofany tylko po uzyskaniu zgody posłów, którzy wcześniej podpisali się pod wnioskiem. "Bardzo proszę o zebranie podpisów pod wycofaniem wniosku o wotum nieufności dla ministra rolnictwa, ma pan na to czas" - dodał Terlecki. Następnie wicemarszałek ogłosił 10 minut przerwy w obradach Izby i zapowiedział zwołanie Konwentu Seniorów. Po przerwie, która trwała około pół godziny, Kosiniak-Kamysz powiedział, że PSL wycofuje wniosek o wotum nieufności wobec ministra rolnictwa. Jak dodał, wniosek o to, aby w czwartek nie rozpatrywać punktu dotyczącego ministra rolnictwa złożył klub PSL, wszyscy posłowie, którzy podpisali się pod wnioskiem o wotum nieufności. Uzasadniał, że wycofanie wniosku podyktowane było burzliwą atmosferą, jaka panuje w czwartek na sali plenarnej Sejmu i niemożnością spokojnej debaty nad wnioskiem PSL-u. "Chciałbym również zadeklarować, że nie zmieniamy w żaden sposób oceny wobec ministra rolnictwa, jego błędnych działań, jego bezradności i bezczynności" - podkreślił Kosiniak-Kamysz. Następnie głos zabrała premier Beata Szydło, która podziękowała Kosiniak-Kamyszowi i klubowi PSL, za wycofanie wniosku. Jednocześnie oceniła, że Jurgiel jest najlepszym ministrem rolnictwa, dzięki działaniom którego "na polskiej wsi dobrze się dzieje". "Powiem tylko o trzech faktach (...) po pierwsze to jest stabilizacja cen na wsi. Dzisiaj mleko kosztuje w skupie litr około 1,5 zł, a było 90 gr. To samo dotyczy skupu mięsa. To jest otwarcie około 30 nowych rynków zewnętrznych dla polskich rolników. To jest wreszcie obrona polskiej ziemi, nie ma już wyprzedaży polskiej ziemi" - mówiła premier. Nawiązała też do tego, że prezes PSL w swym wystąpieniu wspomniał o kwestii wieku emerytalnego. "Pan wspomniał o wieku emerytalnym ja chcę panu przypomnieć panie przewodniczący że w rządzie PO-PSL pan był tym ministrem, który podwyższył wszystkim Polakom w tym również rolnikom wiek do 67 lat" - powiedziała Szydło. Później na briefingu Kosiniak-Kamysz oświadczył, że premier kłamała w czwartek w swym krótkim przemówieniu w Sejmie. "Wyzyskali, oszukali polską wieś. Za to na pewno będą rozliczeni" - powiedział Kosiniak-Kamysz. We wniosku o odwołanie Jurgiela posłowie PSL zarzucili mu, że prowadzi "szkodliwą politykę na polskiej wsi". Autorzy wniosku podnosili kwestię "skandalicznej" - w ich ocenie ustawy o sprzedaży ziemi. Zwracali uwagę na podwyższenie wieku emerytalnego dla rolników. PSL wskazywało także na liczne zmiany kadrowe w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, po których - zdaniem ludowców - "powstał problem z odpowiednią kadrą kierowniczą oraz poważne kłopoty z systemem służącym do obsługi wniosków rolników, przez co - według PSL - zagrożona jest wypłata pieniędzy dla rolników. W ubiegłym tygodniu sejmowa komisja rolnictwa negatywnie zaopiniowała wniosek. Jurgiel pytany przez PAP o wniosek o jego odwołanie ocenił, że jest to sprawa polityczna. "To partia opozycyjna, która podejmuje różne działania, żeby zaistnieć przy tak niskich notowaniach" - skomentował. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów, czyli musi za tym opowiedzieć się minimum 231 posłów. (PAP) gdyj/ rbk/ mok/
Sejm odrzucił we wtorek wieczorem wniosek Koalicji Obywatelskiej o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa przyjęciem wniosku głosowało 217 posłów, 232 było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Przeciwko wnioskowi o wotum głosowało 232 posłów PiS. Z kolei za przyjęciem wniosku było 131 posłów KO, 46 posłów Lewicy, 28 posłów PSL-Kukiz'15, 10 posłów Konfederacji i dwóch posłów niezależnych. Podczas debaty poprzedzającej głosowanie nad wnioskiem minister Ziobro nazwał fałszywymi i demagogicznymi zarzuty przedstawiane wobec niego przez przedstawicieli opozycji. "Nie przypadkiem ten wniosek został złożony w momencie, kiedy doszło do zatrzymania pana ministra Sławomira N., prawej ręki Donalda Tuska" - wskazał. "Dzisiaj z wielkim smutkiem obserwuję, że pan Borys Budka i przedstawiciele PO i opozycji na lewo od PO niestety angażują się we wsparcie działań, które z porządkiem prawnym i z demokratycznym sprzeciwem często niewiele mają wspólnego" - mówił Ziobro. Dodał, że aktywiści protestujący na ulicy często sięgają po metody, które - jego zdaniem - nie mają nic wspólnego z prawem. "Tego rodzaju formy manifestacji własnych poglądów (...) są niestety afirmowane i w pełni wspierane przez opozycję. (...) Przecież to jest nienawiść w swojej istocie" - zaznaczył minister. W debacie głos zabrał też premier Mateusz Morawiecki apelując o odrzucenie wniosku. "Mam trochę takie deja vu jako osoba, która trzeci raz w krótkim czasie broni pana ministra sprawiedliwości przed niesłusznie zawnioskowanym wnioskiem o wotum nieufności" - podkreślił premier. Morawiecki ocenił, że od wielu lat toczy się pewnego rodzaju spór o Polskę. "Bardzo głęboki spór o Polskę, którego nową emanacją są ostatnie wydarzenia, wydarzenia z ostatnich dni, tygodni, miesięcy, ale właśnie również lat i dziesięcioleci" - powiedział. Minister Ziobro - kontynuował premier - "podjął się dzieła naprawy ministerstwa, które w tym jądrze nieprawidłowości, niedoskonałości, jądrze też bardzo często niedobrych i złych postępowań i antywartości, się znajdowało". "Z tego też wynika to, że ta naprawa trwa dłużej" - stwierdził. Podczas debaty szef PO Borys Budka podkreślił, że wotum nieufności jest aktem oskarżenia przeciwko Zbigniewowi Ziobrze i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu. Zdaniem lidera PO politycy ci wspólnie zniszczyli Ministerstwo Sprawiedliwości, a z prokuratury i sądownictwa stworzyli mechanizm zastraszani i szantażu. "Oskarżam, że działając wspólnie i w porozumieniu z ministrem sprawiedliwości narażacie zdrowie i życie tysięcy Polek i Polaków, gdy w środku pandemii podpaliliście Polskę. Będziecie mieli krew na rękach" - powiedział Budka. Według niego, Kaczyński i Ziobro działając dla interesu politycznego rozpętali światopoglądową wojnę w dobie zarazy. Poseł Piotr Sak (PiS), przedstawiając stanowisko klubu ocenił, że wniosek KO o odwołanie Ziobry i argumenty uzasadniające go są "porażką". Sak wskazywał, że Ziobro zainicjował "walkę z aferzystami". "Poradzono sobie z mafią VAT-owską, poradzono sobie z mafią lekową, fabrykami dopalaczy, mafią reprywatyzacyjną" - wymieniał. Jak dodał, wprowadzono wiele rozwiązań, które zwiększyły bezpieczeństwo Polaków. Z kolei posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz powiedziała, że Ziobro jest jedną z osób odpowiedzialnych za "zniszczenie niezależności Trybunału Konstytucyjnego". Gasiuk-Pihowicz zaznaczyła też, że jest szczególny powód, by odwołać Ziobrę. Jej zdaniem, bierze on moralną odpowiedzialność za "dramaty kobiet, wynikające z pseudoorzeczenia TK, za śmierć, niepełnosprawności, cierpienie, do których ono doprowadzi". W imieniu klubu Lewicy głos zabrał przewodniczący Krzysztof Śmiszek. Jak podkreślił, "resort sprawiedliwości można określić ministerstwem niesprawiedliwości, bezprawia, kolesiostwa i centralnym ośrodkiem zbierania haków na opozycję". Według posła Krzysztof Paszyka z klubu PSL-Kukiz'15 Ziobro "zwasalizował niezależną prokuraturę, represjonował i szykanował niezależnych prokuratorów, niszczy niezależne sądy i psuje prawo, obsadza wymiar sprawiedliwości w myśl +bierny, mierny, ale wierny+". "Terminy w sądach nie skracają się, są postępowania w Unii Europejskiej przeciwko Polsce; wniosek jest także za +aferę hejterską+, pobłażliwe traktowanie kolegów partyjnych" - ocenił. Wniosek o wotum nieufności wobec Ziobry został złożony przez posłów KO na początku października. Jak podkreślono w uzasadnieniu tego wniosku, ma on na celu "zahamowanie szkodliwej i koniunkturalnej działalności Zbigniewa Ziobro, odpowiadającego za fatalny stan polskiego wymiaru sprawiedliwości". "Kierowane przez Zbigniewa Ziobro Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuratura, wykorzystywane są jako narzędzia polityczne, służą wyłącznie jego osobistym oraz partyjnym interesom. Zbigniew Ziobro posługując się uprawnieniami wynikającymi z zajmowanych przez siebie stanowisk, ukierunkowuje swoje działania na poszerzanie wewnętrznych wpływów w strukturze Zjednoczonej Prawicy i zdobycie awansu politycznego" - wskazano we wniosku. (PAP) Autorzy: Mateusz Mikowski, Agnieszka Ziemska, Mateusz Roszak, Monika Zdziera, Iwona Pałczyńska
24 stycznia 2013 09:45/w Informacje, Polska Radio MaryjaPosłowie zajmą się dziś wnioskiem PiS o wotum nieufności wobec ministra zdrowia. Jak wynika z uzasadnienia wniosku, PIS zarzuca Bartoszowi Arłukowiczowi fatalną politykę zdrowotną państwa, która – doprowadziła do gwałtownie narastającego kryzysu. – Rośnie zagrożenie prywatyzacją szpitali. Jednocześnie szpitale publiczne znacznie zwiększyły dynamikę swojego zadłużenia – po prostu bardzo szybko się zadłużają. W ostatnim roku, czyli w okresie kiedy funkcję ministra sprawuje minister Arłukowicz zadłużenie wzrosło prawie o 20 % czyli do każdego mld zł. – a tego zadłużenia jest 10 mld – szpitale dołożyły 200 mln (jakby nie licząc jest to prawie 2 mld zł.) To grozi podważeniem bezpieczeństwa zdrowotnego polskich pacjentów – powiedział poseł Bolesław Piecha, szef sejmowej komisji zdrowia. Autorzy wniosku wskazują na dezintegrację systemu opieki zdrowotnej, rosnące kolejki do świadczeń i utrudnienia w dostępie do leków. Jak napisano w uzasadnieniu wniosku, „po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat dochodzi w Polsce do sytuacji, w której wstrzymano przyjęcia do leczenia planowego dzieci. – Średni czas oczekiwania na świadczenie zdrowotne, zwłaszcza w specjalistyce czyli do neurologa, do ortopedii, do kardiologa zwiększył się prawie o dwa tygodnie – 2 tygodnie dłużej czekamy niż rok temu. Jeżeli to mają być sukcesy ministra, jeżeli minister ma śmiałość i czelność mówić, że poprawiła się sytuacja to choćby tylko te dwa fakty świadczą o jego nieudolności. Szalę goryczy oczywiście przepełniło to, czego nie doświadczyliśmy nawet w czasach takiego czarnosecinnego socjalizmu w czasach Gomułki i później. Po raz pierwszy odesłano od drzwi szpitalnych potrzebujące dzieci, dzieci nie były leczone planowo – dodał poseł Bolesław Piecha. Apel popierający wotum nieufności wobec szefa tego resortu Bartosza Arłukowicza poparły nie tylko partie opozycyjne, ale także organizacje pacjentów, Stowarzyszenie chorych na cukrzycę, a nawet izby lekarskie. Bronić ministra zamierza koalicja rządząca. W debacie weźmie udział premier Donald Tusk, który – z tego powodu zrezygnował z udziału w 43. Światowym Forum Ekonomicznym w szwajcarskim Davos. PAP
Sejm zajmie się w środę wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska z kandydatem na premiera prof. Piotrem Glińskim. Wniosek jest bez szans - oprócz PiS poprze go Solidarna Polska; przeciw będzie koalicja PO-PSL; SLD i Twój Ruch wstrzymają się od głosu. Debata nad odwołaniem obecnej Rady Ministrów i powołaniem na premiera socjologa, prof. Piotra Glińskiego zaplanowana jest na godz. a głosowanie - na piątek. Inicjatywa PiS to pokłosie tzw. afery podsłuchowej, gdzie nagrane, a następnie opublikowane, zostały rozmowy wielu czołowych polityków PO i urzędników państwowych. Prof. Gliński jest już po raz kolejny zgłoszony przez PiS jako kandydat na premiera we wniosku o konstruktywne wotum nieufności. W marcu ubiegłego roku wniosek został odrzucony w sejmowym głosowaniu. I to jest jednym z argumentów klubów opozycyjnych przeciw zagłosowaniu za tą propozycją PiS. Tak jak poprzednio, tak również obecnie profesor nie będzie mógł zabrać głosu w debacie; nie zgadza się na to marszałek Sejmu Ewa Kopacz argumentując, że takiej możliwości nie przewiduje regulamin Sejmu. Przed rokiem prezes partii Jarosław Kaczyński odtworzył z tabletu fragment wystąpienia Glińskiego z konferencji prasowej. Politycy PiS przyznają, że zastanawiają się, w jaki sposób umożliwić wystąpienie Glińskiemu w środę. Wsparcie dla odwołania rządu Tuska deklarują jedynie 12-osobowe koło Solidarnej Polski oraz część posłów niezrzeszonych, Jarosław Gowin i Jacek Żalek z Polski Razem oraz Przemysław Wipler (Nowa Prawica). "To nie jest kwestia ambicji, tylko dobra Polski; trzeba odwołać najgorszy od wielu lat rząd" - powiedział we wtorek PAP rzecznik SP Patryk Jaki. Lewicowa opozycja wstrzyma się od głosu. Jak poinformował PAP rzecznik Sojuszu Dariusz Joński po wtorkowym, wieczornym posiedzeniu klubu SLD, posłowie tej partii wstrzymają się od głosu. "Nie chcemy głosować ani za rządem premiera Tuska, ani tym bardziej głosować za kabaretowym rządem Glińskiego" - mówił lider Sojuszu Leszek Miller. Podobnie zachowa się Twój Ruch. Liderzy koalicji PO-PSL zgodnie deklarują zamiar obrony rządu. "Przyjęliśmy pewną zasadę, prostą i zrozumiałą, wspólnego działania na tym posiedzeniu i wspólnej obrony rządu. I tak jak dotąd, potwierdzamy zaufanie dla tego rządu, czekamy na wyniki śledztw, które nadzoruje minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz" - mówił PAP szef klubu PO Rafał Grupiński. Potwierdza to wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak z PSL. "Nie mamy w tej sprawie żadnych wątpliwości, to polityczna akcja PiS" - ocenił polityk. W debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności przewidziane zostały piętnastominutowe wystąpienia w imieniu klubów. W poniedziałek Prezydium Sejmu i Konwent zdecydowały, że głosu nie zabierze w niej prof. Gliński. "Zasada legalizmu obowiązuje i to wszystkie organy państwowe. Nie ma podstawy w dzisiejszym regulaminie Sejmu, żeby dopuścić potencjalnego kandydata na premiera zgłoszonego we wniosku o konstruktywne wotum nieufności, do głosu w Sejmie" - podkreślił wicemarszałek Cezary Grabarczyk z PO. Politycy PiS są oburzeni. Wiceprezes partii Beata Szydło uważa, że brak wystąpienia Glińskiego w debacie można rozpatrywać w kategoriach "łamania standardów w dyskusji politycznej". Przyznała, że PiS wciąż zastanawia się, w jaki sposób umożliwić mu wystąpienie. Prawo i Sprawiedliwość złożyło projekt zmian w regulaminie Sejmu, które dopuszczają wystąpienie kandydata na premiera w debacie nad konstruktywnym wotum nieufności. Propozycją nie zajęła się we wtorek komisja regulaminowa. Wniosek o konstruktywne wotum nieufności musi poprzeć większość ustawowej liczby posłów, czyli 231. Koalicja PO-PSL ma łącznie 234 posłów, zatem by wniosek zdobył odpowiednią większość musiałaby zagłosować za nim nie tylko cała opozycja, ale też co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych. Tygodnik "Wprost" upublicznił zapis rozmów: Sienkiewicza z prezesem NBP Markiem Belką; szefa MSZ Radosława Sikorskiego z b. ministrem finansów Jackiem Rostowskim oraz b. ministra transportu Sławomira Nowaka z b. wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem.
następstwa uchwalenia przez sejm wotum nieufności wobec rządu