Związek po zdradzie? Kluczowe jest to, co obie strony zrobią po wyjściu z okopów. Jak odbudować relację po zdradzie? Porady psychoseksuolożki Foto: iStock. – Zdrada burzy wszystko, co w
Pamiętaj, że jego zdrada to dla ciebie sygnał, żeby bardzo dokładnie przemyśleć wasz związek. Po zdradzie dajcie sobie czas, by ochłonąć i wszystko przemyśleć, nie podejmujcie impulsywnych decyzji, ani nie wyciągajcie pochopnych wniosków. DAJ MU SIĘ WYTŁUMACZYĆ. Kiedy ochłoniecie, warto byłoby szczerze i otwarcie porozmawiać.
Wspólne przygotowywanie i spożywanie posiłków ma tę zaletę, że podczas obu tych czynności z łatwością możemy poświęcić uwagę także partnerowi. Wspólne chwile to najlepsze, co możecie zrobić dla związku. Zbyt często przechylamy szalę w drugą stronę. 4. Dbajcie o intymność związku i o seks.
Według danych statystycznych (GUS 2008), najczęstszą przyczyną rozwodów w Polsce jest niedopasowanie charakterów. W 2007 roku co trzecia rozwodząca się para jako powód ustania pożycia małżeńskiego podała niezgodność charakterów. Okazuje się zatem, że dla trwałości związku bardzo ważna jest syntonia celów życiowych i
Agnieszka Mazur-Puchała. O cechach udanego związku powstało wiele publikacji naukowych i popularnonaukowych. Zagadnienia w nich zawarte opierają się zazwyczaj na obserwacjach udanych i nieudanych relacji między bliskimi osobami. Nie inaczej jest w przypadku Julie i Johna Gottmanów, psychologów, którzy zbadali ponad 40 tys. par.
Specjalista pomoże także w wyznaczeniu "zasad" wypracowanych na zasadzie kompromisów, na jakich Państwa związek powinien się opierać aby funkcjonować w harmonijny i szczęśliwy sposób. Jeżeli jednak postanowicie się rozstać, także proponuję by Pani wybrała się do psychologa.
ilość Zdrowy związek Dodaj do koszyka SKU: Brak danych Kategoria: Wyzwania rozwojowe Tagi: cwiczenia , e-book , ebook , jak zbudowac zwiazek na nowo , na całe życie , partnerski , po zdradzie , szczęśliwy zwiazek , udany , zdrowy związek
Związek przyjacielski (intymność i zaangażowanie) – pierwsza zanika namiętność, faza często opisywana jako „wkradanie się nudy i rutyny do związku” Związek pusty (samo zaangażowanie) – jest to bycie ze sobą z przyzwyczajenia i dokonanych zobowiązań (np. małżeństwa, tworzenia rodziny), często następuje po nim rozpad
Podobnie zresztą niewielkie szanse na normalne funkcjonowanie ma małżeństwo po zdradzie, niezależnie od tego, czy zostało zawarte z rozsądku, czy miłości. Wg danych GUS za 2018 rok orzeczono w Polsce 62,8 tys. rozwodów.
Po zdradzie ważne jest, aby dać sobie czas na przetworzenie emocji. Warto szukać pomocy specjalisty, który pomoże przejść przez trudny czas. Ważne jest również, aby rozmawiać z partnerem i wyjaśnić swoje uczucia oraz postawić granice w związku. 12. Jak zapobiegać zdradzie? Oto kilka sposobów, które mogą pomóc zapobiec
Oh7sL. napisał/a: pavlinka1 2014-10-19 14:00 Nie mam do kogo zwrócić się w mojej sprawie. Otóż byłam z partnerem, zamieszkaliśmy razem, staraliśmy się o dziecko, gdyż nie chcieliśmy przegapić naszej szansy na własne (mam PCO – jak wiadomo może być problem z ciążą, a mam już 25 lat). Zaszłam w ciąże po 4 miesiącach starań. Gdy już wiedziałam, że jestem w ciąży (5 tydzień) wyszło na jaw, że zostałam zdradzona. Było to w lipcu 2013. To wtedy zaczęła się moja męczarnia. Wszystko legło w gruzach. Straciłam zaufanie do M. – swojego partnera. Poroniłam około miesiąc później. Nie potrafiliśmy rozmawiać z M., nie mogłam mu zaufać, czułam się okropnie. Chciałam odejść po tym, jak dowiedziałam się o zdradzie, lecz fakt, iż byłam w ciąży wtedy powodował, iż bałam się zostać sama. Po wielu nieszczęśliwych dniach razem, kiedy wspólny czas mnie męczył – wyprowadziłam się. W marcu tego roku. Była to trudna decyzja, bo widziałam w M. tatę moich dzieci i męża w przyszłości. Z czasem zdystansowałam się do całej sytuacji, lecz ból w sercu pozostał. I brak zaufania. Jakiś czas temu poznałam kogoś, z kim świetnie mi się rozmawia, co do tej osoby nie mam konkretnych planów, po prostu dobrze się czuję w jego towarzystwie. Nie zawracam sobie głowy myślami o zdradzie, nieufności itp. Cały ten czas, nawet, kiedy mieszkamy oddzielnie M. szuka ze mną kontaktu. Daliśmy sobie drugą szansę, lecz to nie wychodzi – trudno mi wybaczyć zdradę, zapomnieć o przeszłości, obawy iż zrobi to ponownie powodują okropne przygnębienie, robię się podejrzliwa, krzykliwa, smutna. On nie ustaje, mimo, że ja odsuwam Go od siebie. M. chce być ze mną, stworzyć rodzinę. Jest teraz taki, jaki chciałam by był. Zmienił się, dojrzał, docenia mnie, stał się troskliwy, bardziej otwarty, rozmowny, nie unika trudnych tematów, itp., itd. Jednak przez ten czas chyba i ja się zmieniłam i dziś mam inne oczekiwania, co do Niego. Dziś nie tęsknię za M. jak rok temu. Moje uczucia mocno zgasły, choć nie jest mi obojętny. Teraz do sedna. Chcę mieć dziecko, to pragnienie po poronieniu jest jeszcze silniejsze. Mam PCO i lekarz ginekolog namawia mnie, bym nie odkładała decyzji o ciąży. Dziś tylko M. jest osobą, co, do której wiem, że chce ze mną tworzyć rodzinę, być i trwać. Moja rodzina go akceptuje, nawet osoby, które wiedzą o zdradzie dają mu szansę. Dają nam szansę. Lecz wciąż obawiam się kolejnej zdrady, nie ufam Mu w pełni. Czy powinnam zdecydować się na dalszy związek z M. i założenie rodziny? A tym samym zakończyć znajomość z nowo poznanym bardzo pozytywnym facetem? Dodam, że on nie wie o moich dylematach z macierzyństwem… Nikt nie decyduje się na dziecko z nowo poznaną osobą. Czy jednak zakończyć etap życia związany z M., bo i tak przeszłość nie da o sobie zapomnieć? A dzieci…? W sumie wielu ludzi ich nie ma i są szczęśliwi…
Niewierność to coś, z czym wolelibyśmy się nigdy nie spotkać. Niestety, bardzo często nie od nas to zależy. Wielu z nas musi sobie z nią poradzić. Co zrobić, jeśli przytrafi się to właśnie tobie? Skąd będziesz wiedział, że mimo wszystko warto walczyć o ten związek? Nie ma jednej, uniwersalnej odpowiedzi na to pytanie. Każda sytuacja jest zupełnie inna, nawet jeśli wydaje się, że wygląda całkiem podobnie. Odejść czy dać drugą szansę? Oto jest pytanie! Muszę przyznać, że to kobiety częściej muszą jakoś poradzić sobie z niewiernością – po części ze względu na społeczne oczekiwania i to, co uznajemy za akceptowalne zachowanie dla obu płci. Nie będę wchodzić w szczegóły, bo to temat na odrębny artykuł. Chcę jednak powiedzieć, że problem dotyczy również facetów, dlatego - niezależnie od płci - należy próbować podjąć najlepszą możliwą decyzję i zapytać siebie, czy o związek warto zawalczyć, czy lepiej go zakończyć. Decyzję tę musisz podjąć w oparciu o fakty, a nie o opinie innych. Psychozabawa: Jakiego "paliwa" w związku potrzebujesz? Psychozabawa: Jak wpływasz na partnera w związku? Zawsze zadziwia mnie, że kobiety dyskutują z przyjaciółkami o tym, co zrobić, kiedy nakryją partnera na zdradzie. Połowa z tych przyjaciółek to singielki, kobiety rozwiedzione lub z problemami we własnych związkach. Czy nie lepiej poszukać rady kogoś doświadczonego, komu udało się stworzyć szczęśliwy związek? Pamiętaj o tym jako facet. Warto także wysłuchać więcej niż jednej osoby, jednak rady koniecznie połącz z własną wiedzą i dopiero potem podejmij decyzję, czy zostać czy odejść. Zwykle najlepszy przyjaciel powie ci: "raz zdradziła, będzie zdradzała zawsze" albo "nie warto wiązać się z takimi kobietami, wiem coś o tym". Ale, jak powiedziałem wcześniej, nie ma jednego sposobu radzenia sobie z niewiernością. Tak naprawdę tylko ty wiesz wszystko na temat swojego związku i tylko ty możesz podejmować dotyczące go decyzje. Nie powinno się ich uzależniać od opinii i doświadczeń innych osób. Przepracowali zdradę i są szczęśliwi Pomyśl, nie zwolniłbyś się z pracy tylko dlatego, że zrobił to twój kumpel, prawda? Oczywiście, że nie. Musiałbyś przemyśleć swoją sytuację finansową i wymyślić, co zrobić, żeby się utrzymać. Tak samo jest ze związkami. To, że ktoś rozstał się po zdradzie, nie znaczy, że ty też musisz. Musisz wziąć pod uwagę wszystkie czynniki, które doprowadziły do tej sytuacji i określić, czy w ogóle jest co ratować. Może związek znajomych był już w kryzysie i zakończyłby się i tak, z tego albo innego powodu. Wasz może być o wiele zdrowszy i wymagać tylko pewnej pracy. Prawda jest taka, że zazwyczaj słyszymy, że nigdy nie powinno się wybaczać zdrady albo dowiadujemy się, że ktoś zostawił partnera z powodu niewierności. Bardzo rzadko natomiast mówi się o tych, którzy postanowili przepracować zdradę i zawalczyć o związek. Pomyśl o tym, kiedy spotkasz parę, która jest razem od dawna i wydaje się szczęśliwa – przecież oni nie zaczną opowiadać wszystkim o tym, że walczyli i poradzili sobie z niewiernością. To informacja, którą raczej zachowuje się dla siebie. Myślę, że spotkało to więcej par, niż ci się wydaje. Wszystko sprowadza się do tego, czy ty wiesz, że możesz walczyć o swój związek. Pomyśl o przyczynach niewierności Tak naprawdę, żeby przekonać się, czy warto wybaczyć zdradę, zastanów się, czy partnerka rzeczywiście żałuje swojego błędu i czy chce wspólnie pracować nad odbudowaniem zaufania i wszystkiego, co zostało zniszczone. Na pewno da się z powrotem stworzyć szczęśliwy związek, jeśli tylko obie strony włożą w to dużo wysiłku. To ty, bardziej niż ktokolwiek inny, znasz partnerkę na tyle, żeby umieć ocenić, czy rzeczywiście żałuje tego, co zrobiła. Tylko jeśli tak jest – warto walczyć. Trzeba także pamiętać o tym, że tylko ty możesz to ocenić, bo tylko ty spędzałeś z nią tyle czasu, żeby wiedzieć, czy to, co mówi jest szczere. Nikt inny nie przeszedł tego, co wy. Nie ma też nikogo, kto znałby twoją partnerkę w tej roli lepiej niż ty. Ani matka, ani siostry, ani na pewno twoi przyjaciele – tylko ty. Z drugiej strony, jeśli między wami w ogóle się nie układało, a zdrada tylko przepełniła czarę goryczy, jasne jest, że związek skończył się już wcześniej. To ty - lepiej niż ktokolwiek inny - wiesz, jak było między wami i tylko patrząc na to z boku, możesz przekonać się, co masz i czego ci brakuje. Kluczową kwestią jest to, że decyzja o zakończeniu związku z powodu zdrady nigdy nie powinna być podyktowana tym, co według innych "należy" zrobić, a raczej rzetelną analizą twojej własnej sytuacji, z wzięciem pod uwagę wszystkich istotnych faktów. Pamiętaj, że niewierność może mieć wiele przyczyn – czasem nawet ty możesz być powodem. Zatrzymaj się i pomyśl o prawdziwych motywach partnerki i spróbuj zastanowić się, czy możesz zrobić coś, żeby takich sytuacji dało się uniknąć w przyszłości. Czy szukała u innej osoby zrozumienia i uwagi, czy zdradziła po prostu dlatego, że wasza miłość się skończyła? Ty i tylko ty możesz to ocenić. Kiedy już przeanalizujesz wszystkie za i przeciw, na pewno podejmiesz najlepszą możliwą decyzję. ------------------- Artykuł ukazał się w serwisie – pierwszy serwis dla prawdziwych mężczyzn Źródło:
Chociaż najczęstsza i najbardziej bolesna jest zdrada w związku, istnieją również zdrady i fałszywe złudzenia w innych sferach życia, które mogą doprowadzić nas do wszelkiego rodzaju związków uczuciowych powinien być szacunek. Język szczerej miłości nie zawiera słowa zdrada ani nie wie co to fałszywe złudzenia, nawet te, które czasem wydają się „niezbędne” do utrzymania związku. W szczerej miłości nie ma miejsca na fałsz i pewnością pojawiły się już kiedyś w Twoim życiu osoby, które wcale nie myślały poważnie o związku. A ich uczucia były tylko chwilowe i powierzchowne. Osoby takie egoistycznie manipulują naszymi uczuciami, budząc emocje, które prędzej czy później dotkliwie zranią naszą uświadomić sobie, że zdrada i fałszywe złudzenia nigdy nie będą podstawą udanego związku. Pamiętaj, że jeśli kochasz – nie zdradzaj. A jeśli już nic nie czujesz do swojego partnera – nie rób mu złudzeń i odejdź. Dziś zapraszamy Cię do refleksji nad zdradą i fałszywymi złudzeniami w osób, które kochamyMusisz wiedzieć, że zdrada nie tylko ma wpływ na nasze uczucia i emocje. Może ona pozostawić w nas głęboką ranę. Na zawsze zmieni ona nasz charakter i sprawi, że do związków uczuciowych będziemy podchodzić z większą niż dotychczas rezerwą. Zdrada burzy pozytywny i znaczący obraz kochanej przez nas osoby. Po odkryciu zdrady często następuje zerwanie więzi między partnerami z dnia na dzień. Prawie zawsze dla strony poszkodowanej jest to traumatyczne przeżycie. Powodem ogromnego bólu zwykle bywa fakt, że wcześniej nawet nie przeszło nam przez głowę, że bliska nam osoba może nas oszukiwać. Wielkie rozczarowanie może prowadzić do obniżenia naszej samooceny. A nawet w pewnym sensie możemy czuć się odpowiedzialni za popełnioną przez partnera zdradę. Staraj się za wszelką cenę nie analizować zdrady. Ty nie jesteś odpowiedzialny za czyn popełniony przez osobę, która przedkłada kłamstwo nad szacunek. Zdrada – co się za nią kryje?Warto uświadomić sobie, że nie każdy z nas ma skłonności do zdrady, zwykle występują one u osób o określonym profilu osobowościowym: Ktoś, kto zdradza, nie jest w stanie postawić się na miejscu innych osób. Ani też nie posiada zdolności odczuwania ich stanów psychicznych. Przedkłada swoje własne potrzeby i pragnienia nad uczucia partnera czy bliskiej osoby. Nie jest w stanie przewidzieć konsekwencji swojego postępowania. Często do zdrady niezbędne staje się opracowanie inteligentnych strategii. Są to umiejętność uwodzenia, wzbudzanie zaufania i tworzenie aury wiarygodności, która ma na celu wyeliminowanie wszelkiego rodzaju podejrzeń ofiary zdrady. Zdarzają się również przypadki, w których zdrada jest owocem strachu przed ujawnieniem prawdy. Przytoczmy przykład do powyższego punktu. Już nie kochasz swojego partnera, jednak nie masz odwagi mu o tym powiedzieć. W efekcie postanawiasz, by sytuacja sama się jakoś rozwiązała. Już sam taki czyn można uznać za zdradę, ponieważ w tym czasie karmisz swoją drugą połówkę fałszywymi takim profilem osobowości zwykle kryje się niedojrzałość emocjonalna, skrajny egoizm i nieodpowiedzialność. Człowiek o takich cechach nie jest w stanie stworzyć żadnego stałego związku, a wszystkie jego relacje z innymi są kruche i opierają się na na fałszywe złudzenia! – To także jest zdradaZ pewnością każdy z nas na jakimś etapie życia żywił fałszywe złudzenia wobec kogoś czy pewnych celów, jakie chcieliśmy ten warto zgłębić i zastanowić się nad naszym życiem. W odniesieniu do fałszywych złudzeń istnieją dwa podejścia:Złudzenia, które sami stwarzamyOgólnie mówiąc, tkane w naszych głowach marzenia i złudzenia, wcale nie muszą mieć negatywnego oddźwięku. Często są one impulsem, który motywuje nas do osiągnięcia wyznaczonego celu, stymuluje pozytywne emocje i rozbudza jednak nasze oczekiwania są zbytnio oderwane od rzeczywistości, a złudzenia fałszywe, rezultaty mogą być opłakane i może się zdarzyć, że twardo spadniemy na ziemię i nieźle się też wiele osób, które marzą o partnerze, który nie znajduje się w ich zasięgu. A z kolei inni przelewają wszystkie swoje uczucia na kogoś, kto już raz dał im do zrozumienia, że między nimi nie ma szans na które są niewiarygodne i nielogiczne prowadzą do ogromnego bólu emocjonalnego i uniemożliwiają wewnętrzny rozwój. Stajemy się ślepi i nie potrafimy zauważyć, że los otwiera nam inne drzwi, pełne nowych i lepszych jakie robią nam inniJest to niewątpliwie jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, jakie mogą nam się przytrafić. Niektórzy z mistrzowską zdolnością są w stanie wmówić nam, że nas kochają, sprawiając że nasze emocje, marzenia i nadzieje na przyszłość nabierają realnych najgorsze, że tacy oszuści doskonale zdają sobie sprawę z tego, że wszystko, co mówią i robią to jedno wielkie kłamstwo. Fałszywe złudzenia, jakimi karmią nas inni to nic innego jak zdrada o niszczycielskiej sile. Taka sytuacja może być zaledwie krótkotrwała albo nawet ciągnąć się latami. Jest to jeden z najczęstszych powodów rozstań. Sprawiłeś, że uwierzyłam w to, że mnie kochasz. Zamieniłeś moje życie w jeden wielki fałsz. Dla ciebie zrezygnowałam z rzeczy, które były dla mnie ważne, a tak naprawdę nasz związek był kłamstwem. Przeczytaj koniecznie: Szczęście – zasługujesz na nieJak odkryć, czy złudzenia są fałszywe?Często zastanawiamy się, jak możemy dowiedzieć się, czy nasz partner/partnerka, są szczerzy wobec nas i czy nie karmią nas fałszywymi złudzeniami – odpowiedź na po pytanie jest bardzo trudna i zdarza się, że mimo wszystko nie jesteśmy w stanie odkryć czy zdrada emocjonalna ma baczna obserwacja niektórych aspektów związku może ułatwić nam wyciągnięcie odpowiednich wniosków: Zwracaj uwagę na wszystkie szczegóły waszego codziennego życia. Jeśli Twój partner mówi: Dziś wyjdę z pracy wcześniej i zrobimy coś razem, lecz nigdy nie dotrzymuje słowa, możesz się zaniepokoić. Pamiętaj, że każdy z partnerów powinien wnosić do związku mniej więcej tyle samo pod względem emocjonalnym. Jeśli uświadomisz sobie, że rezygnujesz z wielu rzeczy, tylko po to, aby uszczęśliwić swojego partnera, Twój związek zmierza ku końcowi. Kiedy ktoś kocha Cię szczerze, złudzenia, jakie w tobie zasiewa są prawdziwe: można je zobaczyć, dotknąć, poczuć w powietrzu… Nie zapominaj nigdy, że zasługujesz na szczęście!To może Cię zainteresować ...
Jak żyć po zdradzie? Jak wybaczyć zdradę? I czy taki związek da się w ogóle odbudować? Psycholog powie – to zależy. Od czego więc zależy? Głównie od motywacji obojga. A jeśli motywacja jest, pozostaje podjąć kroki ratowania małżeństwa. Najpierw koniecznie zapoznaj się proszę z historią Olgi i Olka – małżeństwa, w którym doszło do zdrady. Pisałam o nim niedawno: Zdrada małżeńska – jak do niej dochodzi? Bez przykładu, bez przyjrzenia się konkretnemu związkowi, trudno byłoby skonfrontować się ze wskazaniami, które pojawią się w tym artykule. Na pierwszy rzut oka wydają się one intuicyjne, wręcz banalne. Tylko dlaczego, jak przychodzi co do czego, nawet nie próbujemy się do nich zastosować? Szukamy cudownych recept, które nie istnieją. Tymczasem Ameryka została już odkryta. Olga i Olek. Przyszli i deklarują, że chcą ratować małżeństwo. Od czego zacząć? 5 kroków ratowania związku po zdradzie – proste i trudne zarazem 1. Zakończenie romansu Nie ma innej drogi. Niewierny partner w pierwszej kolejności powinien raz na zawsze zerwać kontakt z kochanką/kochankiem. Oznacza to, że nie mogą się widywać, rozmawiać ze sobą ani esemesować. Trochę przypomina to walkę z nałogiem. W zależności od stopnia zaangażowania może być bardzo trudne do wykonania (co też pokazały zmagania Olka), jednak bezwzględnie konieczne. Lepiej nie łudzić się, że pozostanie w neutralnym, przyjacielskim kontakcie z kochanką czy kochankiem jest w takiej sytuacji możliwe. Zresztą nawet, jeśli byłoby do zrobienia, dla dobra osoby zdradzonej należy uczynić sytuację jak najbardziej jasną i czytelną. Bez cienia wątpliwości. Osobie, która cierpi z powodu zdrady partnera i ma trudności z zaufaniem, polecam artykuł: Jak poradzić sobie z brakiem zaufania po zdradzie? 2. Pożegnanie kochanki/kochanka W tej konkretnej sytuacji Olek, zdradzający mąż, decyduje się ratować małżeństwo i odbudowywać więź z żoną, raniąc jednocześnie co najmniej dwie kolejne osoby: kochankę i siebie. Rzadko bywa tak, że w relacji z kochanką/kochankiem chodzi wyłącznie o seks. Nawet, jeśli taka była pierwotna motywacja, to w większości przypadków oboje zdążyli się już przywiązać, a może nawet mocno zakochać. Swego rodzaju rozdarcie („tak wiele łączy mnie z żoną, ale też niesamowicie przywiązałem się do kochanki”) jest ceną, jaką trzeba zapłacić za błędy, pochopne decyzje i nieodpowiedzialne zachowania. Bez przywiązania byłoby dużo łatwiej. Przeczytaj: Seks bez zobowiązań nie istnieje Zdradzającemu partnerowi nie współczujemy aż tak bardzo, nawet jeśli cierpi z powodu zerwania więzi z kochanką, bo wydaje nam się, że sam sobie zasłużył, ale jej (kochanki) trochę nam szkoda. Może nie była wszystkiego świadoma, może wierzyła, że jego związek jest już właściwie martwy. Poza tym w obecnej sytuacji ona też przeżywa boleśnie rozstanie. Jest porzucona, opuszczona, może nawet czuć się wykorzystana. Temat cierpiącej kochanki poruszany jest chyba zbyt rzadko. Zostawiam go na któryś z kolejnych wpisów. Tymczasem wracamy do pożegnania, czyli właściwego zakończenia romansu. Może ono przybierać różne formy, jednak w przypadku Olka oraz osób, którym niezwykle trudno zerwać kontakt, zaleca się wysłanie listu do kochanki/kochanka, w którym wyjaśniają całą sytuację. Niewierny partner pisze w takim liście o swoim bezmyślnym zachowaniu, o cierpieniu, jakie przyniósł osobie zdradzanej, o postanowieniu odbudowania więzi małżeńskiej i o konieczności całkowitego zerwania kontaktu. Kategorycznie. Co więcej zaleca się też, aby zdradzony partner (w tym przypadku żona Olga) przeczytał i zaakceptował list, zanim zostanie on wysłany. Oczywiście z propozycją przeczytania listu wychodzi jego autor, czyli niewierny partner (Olek). Chodzi zarówno o odbudowywanie zaufania żony, jak i konkretny, choć w jakimś sensie też symboliczny sposób na zerwanie z przeszłością i rozpoczęcie nowego etapu życia. Życia po zdradzie. Niektórzy kochankowie kończą romans w sposób niewłaściwy. Czekają aż sam się wypali. I rzeczywiście wypala się. Choć wydaje im się, że dobrowolnie nigdy nie będą potrafili z niego zrezygnować, to jednak za jakiś czas rezygnują. Romans nie jest już tak ekscytujący, jak wszędzie pojawiają się też różnice zdań. Któregoś dnia wszystko się wali. Nie z powodu dojrzałej, przemyślanej decyzji, ale z powodu kłopotów między kochankami. Podobno około 95% romansów nie wytrzymuje nawet dwóch lat. Gdyby chociaż kochanek z kochanką stworzyli satysfakcjonujący, trwały związek, historia nabrałaby sensu. Jak widać zdarza się to dosyć rzadko. Niestety najczęściej obie relacje rozpadają się – najpierw małżeńska, potem między kochankami. Strategię „czekam, aż samo się wypali” wybierają osoby, które nie potrafią podjąć samodzielnie decyzji. Nie jest to chyba rozwiązanie najlepsze – ostatecznie tracą wszystko. 3. Separacja Jeśli ujawnienie romansu, a nawet próba właściwego jego zakończenia niczego nie zmieniła, potrzebna jest „przerwa” w postaci separacji. Choć najpierw zaleca się coś jeszcze. Gdy stroną zdradzającą jest kobieta, zaleca się, aby zdradzany mężczyzna przez sześć miesięcy do roku zaspokajał najważniejsze potrzeby emocjonalne niewiernej żony (za: W. F. Harley, 2014). Zakłada się tutaj, że kobieta nie weszłaby w romans, gdyby mąż zaspokajał jej potrzeby emocjonalne. Więc jeśli on wróci do tej praktyki, to ona również zrezygnuje z romansu. Oczywiście nie na zasadzie umowy, układu „coś za coś”, ale w sposób naturalny. Zostanie przywrócony dawny rytm związku. Choć z doświadczenia terapeutycznego wiem, że jeśli romans jest jawny (zdradzany mąż wie o nim), to rzadko któremu mężczyźnie starczy cierpliwości na te choćby sześć miesięcy. Trudno mu się dziwić. Natomiast gdy zdradzającym jest mężczyzna, zaleca się jego żonie, aby już po trzech, czterech tygodniach odseparowała się od niego. Wspólne mieszkanie w takiej sytuacji działa na kobietę destrukcyjnie, wyniszczająco wręcz. Słabiej radzi sobie z tą sytuacją, niż mężczyzna postawiony na jej miejscu. Poza tym zaczyna się coraz bardziej od męża oddalać, co ostatecznie może spowodować, że nawet, gdyby on „wrócił po rozum do głowy”, jej rezygnacja, być może nawet wstręt, mogą uniemożliwić potem odbudowanie związku. Dlatego dobrze zamrozić relację w tym momencie. Zatem separacja. Powinna ona polegać na całkowitym oddzieleniu się, tak aby osoba zdradzająca miała możliwość wyboru: albo kontakt z kochanką/kochankiem albo z dotychczasowym partnerem. Ale nigdy i jedno, i drugie. Bywa że w takiej sytuacji potrzebna jest osoba, która będzie pośredniczyła w wymianie informacji czy chociażby umożliwiała kontakt z dziećmi. Ile powinna trwać separacja? Do momentu aż niewierny partner postanowi autentycznie wrócić. W pełni zdecydowany ratować związek. Całkowicie rezygnujący z kontaktów z kochanką/kochankiem. Tu pojawia się pytanie, czy osoba zdradzana nadal chce tego. Zwykle jednak próba jest podejmowana. W końcu taki był cel separacji, po to właśnie separacja została wprowadzona. A górna granica? Mówi się, że jeśli po upływie dwóch lat separacji niewierny małżonek nie zakończy romansu, zaleca się rozwód. Te dwa lata to może być jednak za długo i za późno na ratowanie czegokolwiek. Choć naprawdę różnie bywa. Niektórzy wielokrotnie rozwodzą się i pobierają, i za każdym razem wchodzą w związek z nową siłą, determinacją. Przeczytaj, aby sprawdzić, czy rozstanie na pewien czas ma sens: Ochronny tryb życia małżeńskiego 4. Bezwzględna szczerość, zero tajemnic i jasna sytuacja Po co ją wprowadzać? Otóż partner zdradzający może w chwilach psychicznej słabości chcieć podtrzymywać kontakt z kochanką/kochankiem. W bezwzględnej szczerości nie tylko chodzi o ochronę przed pokusami, ale też o budowanie bliskości z partnerem. W tej sytuacji to baza, podstawa. I tu zastanawiam się nad pewnymi praktykami. Zwykle przyjęło się uważać, że prywatność w związku jest wskazana. Ufamy sobie. Nikomu nie przychodzi na myśl sprawdzać kieszenie partnera. A jak to wygląda w okresie poseparacyjnym? Może nawet nie o przeszukiwanie kieszeni chodzi, ale o udostępnianie wszystkiego, co mogłoby budzić niepokój wcześniej zdradzanego, a dziś przewrażliwionego i przelęknionego partnera. Dostęp do telefonu i komputera partnera może w tym momencie już tak nie szokować. Kto potrafi zaufać bez tego, niech ufa. Komu trudno, może ustalić nowe „reguły prywatności” z partnerem. Ma prawo. Sposoby są różne. Niektóre pary wprowadzają zwyczaj kilkukrotnego telefonowania do siebie w ciągu dnia jako formy meldowania się. Znają swoje szczegółowe rozkłady dnia. Nie po to, aby sprawdzać. Po to, aby budować. Partner wcześniej wcześniej zdradzający sam proponuje takie rozwiązanie. Chce być w kontakcie, chce na każdym kroku udowadniać, że jest skupiony wyłącznie na odbudowywaniu związku. A gdyby nawet partner zdradzany zaproponował takie postępowanie, to i tak nikogo to nie bulwersuje. Co może bardziej zbulwersować niż zdrada, która już miała miejsce. Teraz chwytają się tego, co się u nich sprawdza, co działa. Strategia „zero tajemnic” może w tym momencie się sprawdzić. O ile oczywiście jest przez obie strony akceptowana. I dobrowolna. 5. Zaspokajanie wzajemnych potrzeb Kiedy przywołamy historię Olgi i Olka, jasno widzimy, czego zabrakło. Namiętności. I wspólnego spędzania czasu (np. wspólna rekreacja). Najczęściej brak zaspokajania potrzeb przez jedną ze stron jest spowodowany brakiem zaspokajania innych przez drugą. Olga twierdziła, że potrzebuje czułości i rozmowy. Seks z mężem zmienił się według niej w szybki i mechaniczny. Dlatego też nie miała na zbliżenia ochoty. Olek akceptował to i do niczego jej nie zmuszał. Jednak jak tylko spotkał ciepłą kobietę, która po pierwsze zainteresowana była nim, jego życiem, a po drugie odpowiedziała też na seksualne potrzeby, zaangażował się bez reszty. Wszystko ma swoją przyczynę. W każdym związku może brakować czegoś innego, dlatego na starcie (najlepiej w obecności terapeuty) odkrywamy, „o co chodzi”, gdzie to się zaczęło. Niektórym się wydaje, że dobry związek to ten, w którym oboje partnerzy toczą od rana do wieczora interesujące dyskusje, a w przerwach między nimi wskakują ochoczo do łóżka. I tak przez 20, 30, 40 lat… Nawet najcudowniej na świecie dopasowani partnerzy wkładają w relację jakiś wysiłek. I to zwykle niemały. Może to nie jest wysiłek oparty na udręce czy wyrzeczeniu, ale jednak rzadko też na czystej przyjemności. Czasem oboje dają coś z siebie mimo braku ochoty. A jednak ostatecznie wynik wychodzi na plus. Warto czy nie warto? Niestety odbudowywanie relacji nie przypomina pięknych scen z filmu, kiedy to oboje rzucają się sobie w ramiona i od tej pory są pewni, że chcą być razem już na zawsze, nie zważając na niedaleką przeszłość. Przez jakiś czas osoba uprzednio zdradzająca wraca myślami do kochanki/kochanka, będąc nadal w stanie zakochania czy może delikatniej – zauroczenia. Natomiast osobę zdradzaną jeszcze bardzo długo męczy podejrzliwość i brak zaufania. To wszystko wydaje się niezmiernie trudne do wykonania. Samo wspomnienie o zdradzie skutecznie zniechęca. Niepewność obciąża i podcina skrzydła. Nagle tracimy wizję nas jako idealnej pary, która miała żyć długo i szczęśliwie. Otrzymujemy miano „związku po przejściach”. Kiedy opadnie kurz… Zdrada. Jeśli nie zabije, to niestety bardzo zrani. Nielicznych, naprawdę nielicznych wzmocni. Ale żeby to stwierdzić, żeby się przekonać, trzeba przeżyć ze sobą potem co najmniej te kolejne 10, 20, 30 lat.
szczęśliwy związek po zdradzie